środa, 19 sierpnia 2015

Felix Jaehn - Ain't Nobody

Hej ! Dzisiaj przychodzę do Was z nietypowym postem dotyczącym tego co robię z moimi pracami po ich skończeniu. Jako że uważam że malowanie czy rysowanie do szuflady jest bezsensu to ja postanowiłam powiesić sobie część swoich dzieł w moim pokoju. Na początku wieszałam wszystkie, ale teraz chciałabym żeby moja ściana była zapełniona raczej rysunkami w ołówku, chociaż aktualnie wiszą tam też 2 kolorowe prace. Wszystkie z nich macie opisane i pokazane na blogu więc nie będę się o nich tutaj rozpisywała :) Dzięki nim mój pokój stał się bardziej MÓJ i każdy kto do niego wchodzi wie, że mieszkam tam ja a nie ktoś inny. Obrazy strasznie mnie motywują i lubię sobie czasami na nie popatrzeć szczególnie, że na każdym z nich mam datę i widzę jaki postęp zrobiłam w jakim miesiącu. Niżej zamieszczam zdjęcia mojej ściany, mam nadzieję że post jest dla Was przydatny i w końcu znajdziecie rozwiązanie problemu rysunków "mieszkających" w wszystkich szafkach i szufladach. Mam dla Was jeszcze jedną informację a mianowicie od 5 września będę dojeżdżała do szkoły rysunku architektonicznego, więc mam nadzieję, że na blogu będzie pojawiało się dużo ciekawych prac związanych z moim przyszłym zajęciem :)